Znalazłem!

Tu można uprawiać dyskutanctwo ;-)

Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy

Awatar użytkownika
Adasko
Posty: 2245
Rejestracja: wtorek 28 gru 2010, 15:14
Lokalizacja: Londyn

Post autor: Adasko »

zasluzonych sie nie karze?
przeciez to osoba co zna regulamin
http://rc-fpv.pl/viewtopic.php?t=8210
punkt 9
rozumiem ze nikt nie ma odwagi z moderatorow
ale gdzie sprawiedliwosc w stosunku do tych co zostali ukarani ?
Awatar użytkownika
PitLab
Posty: 967
Rejestracja: środa 17 mar 2010, 20:29
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: PitLab »

marceli pisze:ot chociażby
Cum primum – encyklika papieża Grzegorza XVI wydana 9 czerwca 1832, potępiająca uczestników powstania listopadowego
Dzięki za źródło. Jakby ktoś chciał to pod linkiem dostępny jest tekst encykliki Cum primum. Tekst króciutki, 4 akapity.
marceli pisze:Niestety nie mam przygotowanych linków, przeświadczenie o tym narastało latami, przy okazji czytania różnych informacji z zakresu historii więc trudno mi przytoczyć coś gotowego.
Tutaj mogę powołać się na pewien mechanizm psychologiczny polegający ma tym że znacznie lepiej odbieramy komunikaty, które są zgodne z naszym nastawieniem. Taki prosty eksperyment pokazujący jak to działa:
1) Rozejrzyj się i policz wszystkie niebieskie przedmioty w miejscu gdzie jesteś
2) Zamknij oczy i wymień ile widziałeś przedmiotów zielonych.
Prawie nikt nie jest w stanie wyliczyć ani nawet oszacować ich liczby, bo mózg był nastawiony na liczenie niebieskich a nie zielonych (kolor jest nieistotny).
Podobnie jest z nastawieniami politycznymi, religijnymi itp. Postrzegamy to na co jesteśmy zafiksowani, co uważamy za słuszne itp. Dlatego warto jest rozmawiać o argumentach a nie przekonaniach.
marceli pisze:Interesy kościoła kat są rozłączne z interesami narodowymi polaków, co jest dość oczywiste dlaczego międzynarodowa organizacja miałaby rezygnować z korzyści i zysków w imię lokalnych interesów akurat polaków?

Btw patriotą może być ateista czy człowiek dowolnej innej wiary.
Zgadzam się co do rozdzielności wiary i patriotyzmu, natomiast co do tej postawy kościoła absolutnie nie mam żalu. Powiem wręcz - kościół nie powinien utożsamiać się z interesami jakiejkolwiek grupy społecznej, narodowościowej itp. Zadaniem hierarchów kościoła jest wdrażanie i obrona praw moralnych. W tym przypadku car posłużył się papieżem w jak narzędziem, bo formalnie racja była po stronie cara a nie powstańców.
Trochę późno, bo już w XX w. ale kościół to zrozumiał i po II soborze wyraźnie odcina się od ingerencji w sprawy sprawowania władzy. Moim zdaniem tak powinno być: "to co cesarskie cesarzowi, to co boskie Bogu".

Natomiast sprawę "wykorzystania" kościoła do sprawy polskiej widzę inaczej. Polityka a przynajmniej główna strategia państwa nie może opierać się na kłamstwie, wyzysku i podstępie. Nie może osiągać swoich celów cudzym kosztem. Dopóty za nami będzie prawda a nasze działania będą etyczne, wtedy będziemy mieli po swojej stronie kościół.
W naszej historii mamy wiele przykładów, choćby unię z Wielkim Księstwem Litewskim na warunkach "jak równi z równymi i wolni z wolnymi". Ówcześni nasi wrogowie - Krzyżacy nie byli w stanie podskoczyć takiej polityce, bo z jednej strony mieli przeciwko sobie połączoną potęgę militarną dwóch dużych krajów a z drugiej brak poparcia kościoła, za którego formalnych przedstawicieli się uważali.
Oczywiście można być patriotą ateistą, ale uważam że jedyna trwała i skuteczna droga do niepodległości jest przez prawdę i etykę.

Adaśko: Dziekuję za donos i przypomnienie. Będę pamiętał o regulaminie.
Piotrek.
Z różnych form kontaktu preferuję e-mail
Awatar użytkownika
kb
Posty: 46
Rejestracja: niedziela 04 lis 2012, 15:51
Lokalizacja: Skierniewice

Post autor: kb »

marceli pisze:Cum primum – encyklika papieża Grzegorza XVI wydana 9 czerwca 1832, potępiająca uczestników powstania listopadowego
Powstanie to potępiło także większość pozostałych suwerenów. Dlaczego ktoś z panujących, miałby przyklasnąć powstaniu, przeciw któremukolwiek suwerenowi? Nagrody Darwina jeszcze nie wynaleziono. ;-)
marceli pisze:Interesy kościoła kat są rozłączne z interesami narodowymi polaków
W rozmowie z generałem Zamoyskim papież Grzegorz XVI powiedział: "Zgodziłem się na ten list do biskupów*, bo mi zagrożono, że w przeciwnym razie zacznie się od biskupów deportacja na Sybir." za Wikipedią. (* - encyklikę "potępiającą" powstanie)

Jakby interes papieża, był sprzeczny z "interesami narodowymi polaków", to pewnie polscy książęta, trzymający lokalne kościelne beneficja, wybraliby się na na białe niedźwiedzie. Jednak się tak nie stało i podczas powstania styczniowego klasztory były głównymi ośrodkami polskiego oporu. Dlaczego?
Awatar użytkownika
Pieth
Posty: 1841
Rejestracja: niedziela 23 lut 2014, 11:53
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pieth »

cyt:"Jak ktoś oglądał Matrixa, to kojarzy postać Neo, który czegoś szukał. Prawdy? Sensu życia? W końcu znalazł, wtedy krystalizuje się jego charakter i zaczyna działać"

Przypomnę tylko nieśmiało o co chodzi w tym temacie.
Czytając Wasze rozważania oparte na Waszych przekonaniach ukształtowanych politycznie, kulturowo, przekonaniowych i religijnych wyniesionych z racji wychowania w określonym regionie świata trochę nie bardzo wiecie o czym piszecie drodzy koledzy.
Bo znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest niemożliwe, bo wiąże się to z całkowitym jak ja to nazywam "odwszawieniem" się od tych naleciałości, a to wymaga czasu równego temu jak długo Wasze dusze przyjmowały to "zawszawienie".
Jeżeli to się komuś udało to poproszę o definicję.
A tak ogólnie to Szczęśliwego Nowego Roku
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
Awatar użytkownika
PitLab
Posty: 967
Rejestracja: środa 17 mar 2010, 20:29
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: PitLab »

Pieth pisze:Czytając Wasze rozważania oparte na Waszych przekonaniach ukształtowanych politycznie, kulturowo, przekonaniowych i religijnych wyniesionych z racji wychowania w określonym regionie świata trochę nie bardzo wiecie o czym piszecie drodzy koledzy.
Bo znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest niemożliwe, bo wiąże się to z całkowitym jak ja to nazywam "odwszawieniem" się od tych naleciałości, a to wymaga czasu równego temu jak długo Wasze dusze przyjmowały to "zawszawienie".
Jeżeli to się komuś udało to poproszę o definicję.
Nie podoba mi się pejoratywne określenie "zawszawianie" jako synonim kształtowania się przekonań a już zwłaszcza kontekście tego regionu świata. Każdy, bez wyjątku region świata oddziaływuje na żyjących tam ludzi kształtując ich przekonania i to jest prawda obiektywna.

Tak samo odcięcie się od wpływu cywilizacji na wzór pustelnika uważam za ideę utopijną. Niektórzy mogą tego potrzebować, ale to jest odchylenie > ±5 sigma na krzywej Gaussa.
Człowiek ze swojej natury jest istotą stadną i zawsze będzie dążył do współpracy z innymi ludźmi, przynajmniej do etapu gdzie grupa jest już na tyle liczna że przestaje się mieścić w kategorii "my" i staję się grupą w kategorii "oni".

Kształtowanie się światopoglądu to nie tylko bierne przetwarzanie treści jakie do nas docierają, ale na pewnym etapie (przynajmniej obserwuję to po sobie) zaczyna się analiza rzeczywistości i poszukiwane prawdy.
Myślą przewodnią tego wątku jest promocja nowoczesnych narzędzi poznawczych takich jak kurs Społeczne Procesy Poznawcze.
Zaglądał ktoś do tego?
Piotrek.
Z różnych form kontaktu preferuję e-mail
Awatar użytkownika
Pieth
Posty: 1841
Rejestracja: niedziela 23 lut 2014, 11:53
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pieth »

cyt:"Nie podoba mi się pejoratywne określenie "zawszawianie" jako synonim kształtowania się przekonań a już zwłaszcza kontekście tego regionu świata. Każdy, bez wyjątku region świata oddziaływuje na żyjących tam ludzi kształtując ich przekonania i to jest prawda obiektywna. "

Nasze uzaleznienia cywilizacyjne można nazwać w dowolny sposób, ale jeżeli Cię razi "zawszawienie" to nie będę go używał.

cyt:"Tak samo odcięcie się od wpływu cywilizacji na wzór pustelnika uważam za ideę utopijną. Niektórzy mogą tego potrzebować, ale to jest odchylenie > ±5 sigma na krzywej Gaussa."

Oczywiście nie mam na myśli życia pustelniczego, a tylko oderwanie się od pokus tego świata na jakiś czas przynajmniej raz
w roku i niekoniecznie musi to być mój sposób.
Obecnie wielu ludzi zamyka się w klasztorach na jakiś czas aby bez udogodnień współczesnego świata przemyśleć przy kompletacji
lub modlitwie sprawy które są naprawdę istotne w naszym życiu (np Cohen) ale by to miało sens potrzebne jest spełnienie SIĘ o czym pisałem wcześniej.
Jako przykład podam, że raz w roku wybieramy się z moimi synami na takie wyprawy i staramy się złapać rytm natury i chociaż przez
ten krótki czas oderwać się od "normalności tego świata" i jego "ważnych" spraw.
Oboje są w wieku i na etapie "młodych tygrysków" z zamiłowania i zawodowo informatycy a na co dzień z chipem w uchu bo komórka, tablet
,laptop to podstawa ich pracy więc całkowicie uzależnieni od tej pogoni za króliczkiem, która jest normalna w tym wieku.
Oczywiście mają swoje hobby bo bez tego to wiadomo, że robi się już całkowita masakra.
Przy naszych dyskusjach przy ognisku, nieraz do świtu na tematy dosłownie wszystkie, widzę powolną ewolucję w ich umysłach
i o ile jeszcze kilka lat temu zdecydowanie uczestniczyli by w wątku "Zgubiłem" to w tym roku zauważyłem, że już niekoniecznie,
Chociaż nie narzucam im Swoich spostrzeżeń a raczej staram się słuchać. Srodki dopingujące bardzo ograniczone, typu jedno-dwa piwa
lub słabiutki skręcony papieros i nie poruszamy spraw dotyczących polityki, religii, światopoglądu, matematyki politycznej zwanej
ekonomia bo chodzi o coś zupełnie innego, dotyczącego wyłącznie nas a nie nabytych przekonań.
Droga którą opisujesz jest również jakąś alternatywą w poszukiwaniach, ale w moim przypadku wiele tak zdobytych wiadomości, czy
spostrzeżeń musiałem później resetować, a zwłaszcza sprawy do których przykładasz tyle wagi.
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
Awatar użytkownika
Pieth
Posty: 1841
Rejestracja: niedziela 23 lut 2014, 11:53
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pieth »

Widzę, że aby Cię w pełni uświadomić muszę rzucić jakiś przykład.
Otóż na ostatniej wyprawie z synami tematem przewodnim była kobieta w naszym życiu.
Krótki historyczny rys tematu
Otóż wszystkie bez wyjątku religie, które stworzyliśmy my ludzie mówią o stworzeniu człowieka, a później dodawały mu kobietę czyli
w uproszczeniu jest to dodatek dla wygody, przyjemności etc człowieka.
Religie starożytne zwane mitologiami przyjście tego dodatku wiążą z przyjściem na świat wszystkich nieszczęść bo kobieta ujrzała świat
gdy rozpieprzyła się Puszka Pandory.
A teraz rys współczesny
Otóż w uproszczeniu przez wieki my ludzie braliśmy dzidę i szliśmy coś tam upolować, a nasze kobiety zbierały chrust na ognisko.
Tak było do około XIXW, kiedy kobietki zaczęły się emancypować i już nie było tak lekko bo wzięcie dzidy wiązało się z tłumaczeniem
a po co, a gdzie, a kiedy wrócisz i inne tam.
Tylko po okresie emancypacji bardzo szybko nastąpił okres dominacji i dzisiaj gdy czasami przeglądam gazetę którą moja kobieta
czyta to resztki włosów stają mi na głowie bo 80% wiadomości tam zawartych jest instrukcją wytresowania nas ludzi do własnych potrzeb.
Zdecydowanie przeważa seks, więc instruktaż jak samca nauczyć by dostarczał rozkoszy w dowolnym momencie, ale najgorsze są instrukcje
jak GO ubrać w fartuszek i postawić za zmywakiem i jeszcze wbić mu w łepetynę, że tak jest dobrze.
Ci najlepiej wychowani nawet chwalą się tym kumplom czy innym face-bokom.
Po pełnym wychowaniu nasz dodatek patrzy na nas ubranych w fartuszek przy zmywaku i myśli " taki kiedyś był z Niego men a teraz stoi w
fartuszku jak mamlas" i przyprawia nam rogi z menem, którego i tak będzie ubierać w fartuszek.
To ostatnie nie nasze tylko Macieja Zębatego.
Rys ewolucyjny czyli przyszłość rodzaju ludzkiego.
Jawi się bardzo nieciekawie bo biologicznie nasz dodatek jest niestety lepiej wyposażony od nas ludzi, a do tego jest obdarzony szóstym
zmysłem, którego my nie mamy. W praktyce wygląda to tak, że nasze ewentualne skoki w bok nasz dodatek wyczuwa momentalnie, natomiast
rogacze o istnieniu poroża z reguły dowiadują się ostatni.
Biologicznie nasze dodatki są tak doskonałe, że zjawisko Partenogenezy jest już możliwe i film Seksmisja nie będzie już taki śmieszny
a my ludzie możemy w wyniku milionów lat ewolucji stać się bez-mózgowym narządem dostarczającym rozkoszy (opcja)
Pisząc o milionach lat ewolucji, pomijam oczywiście sprawy do których przykładasz tyle uwagi czyli jeżeli ta cała polityka nie wywali
nas w kosmos jakimś tam atomowym exodusem.
Moim zdaniem to są te przemyślenia które przybliżają nas do zdefiniowania "sensu życia" :mrgreen:
Wszystko co lata, jeździ, pływa no i ... kobieta.
ODPOWIEDZ