wodolot to to nie jest :-(
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Dobre opony to podstawa i wymieniane równocześnie na jednej osi.
Dużo osób zakłada lepsze opony na przód, a powinno być odwrotnie, szczególnie zimą.
Zastanawiam się jak z tymi wszystkimi zabezpieczeniami o których wspomniał Jakub?
Prawda jest taka, że jak Jelcyn wspomniał, jeśli czegoś się spodziewamy, szybciej zareagujemy, więc na placu łatwiej się powygłupiać niż w takim przypadku.
Zanim Rurek zorientował się co się dzieje po tych milisekundach, to tył auta mógł odjechać już o cały metr w bok, ale i tak dobrze to wyszło. Na filmie nie widać było tych uderzeń w barierki.
Chyba dokładnie ten model barierek jest niebezpieczny i w wielu przypadkach zamiast ratować życie, wbijają się w kabinę samochodu, także dużo szczęścia było w nieszczęściu!
Dużo osób zakłada lepsze opony na przód, a powinno być odwrotnie, szczególnie zimą.
Zastanawiam się jak z tymi wszystkimi zabezpieczeniami o których wspomniał Jakub?
Prawda jest taka, że jak Jelcyn wspomniał, jeśli czegoś się spodziewamy, szybciej zareagujemy, więc na placu łatwiej się powygłupiać niż w takim przypadku.
Zanim Rurek zorientował się co się dzieje po tych milisekundach, to tył auta mógł odjechać już o cały metr w bok, ale i tak dobrze to wyszło. Na filmie nie widać było tych uderzeń w barierki.
Chyba dokładnie ten model barierek jest niebezpieczny i w wielu przypadkach zamiast ratować życie, wbijają się w kabinę samochodu, także dużo szczęścia było w nieszczęściu!
Żeby nie było... do 4 rano oblewaliśmy z Misiem, Agatkiem, Tatą Barlicem, Misiekkk-iem Twoją przygodę i szczęśliwe zakończenie. ReMo pilnuje kanałów ale i tak trudno sobie poradzic z taką ilością chętnych na zwiedzanie z góry Skoczowa. Dzisiaj jakiś idiota w Cessnie próbował zbliżyc się do naszych modeli w zastrzeżonej strefie ale go pogonili modelami
A niech Wam bozia wynagrodziKrzycho pisze: Żeby nie było... do 4 rano oblewaliśmy z Misiem, Agatkiem, Tatą Barlicem, Misiekkk-iem Twoją przygodę i szczęśliwe zakończenie.
Ubolewam że nie mogę wspomóc i mogę tylko bardziej Was "perspektywicznie" pogrążyć bo sobota to będzie armageddon w temacieKrzycho pisze:ReMo pilnuje kanałów ale i tak trudno sobie poradzic z taką ilością chętnych na zwiedzanie z góry Skoczowa.
Tymczasem dla wyciszenia emocji ....wylądowałem w siedzibie Juranda, tego z trylogii nawet udało mi się przemycić biedronę z kiczajnem #16 i może jakieś widoczki pstryknę dla ukojenia tak więc leczę psyche' w zupełnie wyciszonym zakątku leśno-jeziornym....
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
Rurek, nie martw się, niemal rok temu jadąc drogą i wjeżdżając (około 90 km/h) w zakręt zobaczyłem, że na drodze, na moim pasie leży kamień z budowy jakiejś - jakby z muru czy ogrodzenia wraz z resztkami zaprawy, jako, że był duży, to chciałem go wyminąć, co spowodowało, że wpadłem w poślizg, skontrowałem, tył zarzuciło i auto bokiem ślizgało się po poboczu i weszło bokiem w las, zobaczyłem przed maską krzaki z pobocza (cały czas bokiem) i pomyślałem sobie niecenzuralne słowo, po czym straciłem przytomność. Ocknąłem się wystając częściowo przez okno boczne kierowcy, plecami leżąc na ziemi (samochód leżał na boku), górna rama drzwi uciskała mnie na klatkę piersiową, musiałem się trochę wsunąć do środka, aby wypiąć się z pasów, następnie wysunąłem się po pas i więcej nie dało rady. Pozdrawiam kierowcę Tira, który z piskiem opon zatrzymał się i wezwał pomoc. Poduszka powietrzna w ogóle nie zadziałała, a to pewnie dla tego, że przód był cały.
Auto po postawieniu na koła wyglądało tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/900 ... e9c72.html
Jechałem sam. Trafiłem do szpitala, bo miałem ranę na głowie - podejrzewam, że w momencie, gdy auto zaczęło koziołkować walnąłem głową o rurkę utrzymującą kratkę z tyłu. Czaszka był cała, szwów było około 30 na głowie. Najpierw był szyty "czerep" (mięsień na głowie) a potem skóra. Jak będę w domu, to dam fotkę swojej głowy po szyciu - wrzucę w spoiler.
Tak, wiem, miałem baaaardzo dużo szczęścia.
Od miejsca, gdzie kończyły się ślady poślizgu do drzewa było ponad 20 metrów, więc auto przekręciło się jakieś 3-4 razy.
W moim wypadku było suchutko i słonecznie.
Auto po postawieniu na koła wyglądało tak:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/900 ... e9c72.html
Jechałem sam. Trafiłem do szpitala, bo miałem ranę na głowie - podejrzewam, że w momencie, gdy auto zaczęło koziołkować walnąłem głową o rurkę utrzymującą kratkę z tyłu. Czaszka był cała, szwów było około 30 na głowie. Najpierw był szyty "czerep" (mięsień na głowie) a potem skóra. Jak będę w domu, to dam fotkę swojej głowy po szyciu - wrzucę w spoiler.
Tak, wiem, miałem baaaardzo dużo szczęścia.
Od miejsca, gdzie kończyły się ślady poślizgu do drzewa było ponad 20 metrów, więc auto przekręciło się jakieś 3-4 razy.
W moim wypadku było suchutko i słonecznie.
Dobrze że nikomu nic sie nie stało. gierkówka. - tylko patrzec jak z braku sukcesow propagandowych przemianują te schody - bo jezdnią tego nie nazwe- na autosrade (tak, brakuje "t").
ja miałem przygode z samochodem i taxą pare dni temu. ofkors tez na zlot nie dotarlem. samochod czeka na oględziny... dupne uczucie. wspóczuje.
ja miałem przygode z samochodem i taxą pare dni temu. ofkors tez na zlot nie dotarlem. samochod czeka na oględziny... dupne uczucie. wspóczuje.