co do ujęć 15cm nad ziemią to glidecama można obrócić do góry nogami, tak że kamera jest tuż nad ziemią, a obciążenie u góry ( zresztą w jednym z filmów tego samego gościa widziałem jak tak robił, ale teraz nie chce mi się szukać), ale fakt, o wietrze nie pomyślałem! Wierzę Ci, że glidecam nie jest odporny męczą wiatr, zresztą mą to sens;) No a poza tym taki glidecam jest dosc drogi, więc faktycznie chyba taniej wyjdzie zrobić prostego gimbala na 2 bldc i plytce alexa.mounter pisze:MatManiak, spróbuj takim glidecamem zrobić ujęcie 15cm nad ziemią albo statyczne ujęcia gdzie byle podmuch i niewłaściwy ruch operatora powoduje dryf obrazu... biegałem troche z tym sprzętem i wiem jakie ma wady, generalnie dobrze jest tylko podczas ruchu
alex + dslr to jest rozwiązanie idealne do tego typu zastosowań
Ręczny stabilizator na bazie gimbala podkopterowego
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
S500 | ZMR250 | HK FPV250 | Sky Surfer II 1400 | Wing Wing Z-84 | Reely Rhino II
Do biegania za psem niewiele takie elektroniczne urządzenie wnosi - ale w filmie V. Laforeta jest przykład genialnego ujęcia jak gość na rolkach biegnie za taksówką, zagląda do środka i odjeżdża.
Takie coś operator steadicamu raczej nie wykombinuje. Tutaj facet na rolkach służy tylko za "nosiciela" sprzętu a operator kadruje zdalnie. Jednak ich zgranie musi być bardzo duże.
Problemem pozostaje pływanie kamery w zakresie góra dól - który to pozostaje w ludzkich rękach.
Takie coś operator steadicamu raczej nie wykombinuje. Tutaj facet na rolkach służy tylko za "nosiciela" sprzętu a operator kadruje zdalnie. Jednak ich zgranie musi być bardzo duże.
Problemem pozostaje pływanie kamery w zakresie góra dól - który to pozostaje w ludzkich rękach.
Heh, ale dyskusja rozgorzała po wrzucie mojego filmiku
IvanM - mam spore zaufanie do Twojej opinii, ale chętnie jej wysłucham po zaprezentowaniu możliwości trójosiowca w następnym filmiku.
Marcin - patykogimbal rządzi! Fajna opcja.
Flycam jest fajny, ale dla mnie największy potencjał drzemie jednak w dwóch osobach obsługujących sprzęt. Sterowanie ujęciem przez drugiego operatora naprawdę zmienia sposób myślenia o możliwościach. Tak czy siak pracujemy z zapałem dalej nad projektem :D
IvanM - mam spore zaufanie do Twojej opinii, ale chętnie jej wysłucham po zaprezentowaniu możliwości trójosiowca w następnym filmiku.
Marcin - patykogimbal rządzi! Fajna opcja.
Flycam jest fajny, ale dla mnie największy potencjał drzemie jednak w dwóch osobach obsługujących sprzęt. Sterowanie ujęciem przez drugiego operatora naprawdę zmienia sposób myślenia o możliwościach. Tak czy siak pracujemy z zapałem dalej nad projektem :D
Się lata, się testuje, się mądrzy!
To właśnie chciałem powiedzieć moim poprzednim postem. Podział ról powoduje, że "nosiciel" koncentruje się na manewr wręcz kaskaderski a operator na zdjęcia. A to pozwala przesunąć granice jeszcze dalej. A "nosicielem" może być także samochód, samolot i lub cokolwiek innego.vintersky pisze: Sterowanie ujęciem przez drugiego operatora naprawdę zmienia sposób myślenia o możliwościach.
Inna bajka - to wykorzystanie takich możliwości kreatywnie tak, by wniosło to do filmu rzeczywiście nową wartość i sens - nie tylko bajer techniczny.
To już wymaga talentu i wyobraźni Laforetta, której przy Aston Martinie nie mieli i tworzyli ujęcia osiągalne nawet lepiej "tradycyjnymi środkami".
To wszystko kwestia na co patrzysz. Ja tam widzę raczej dosyć twardą i niepłynna pracę operatora. Wejdź na powiedzmy na szybko na 1:00 i nie patrz na pieska, lecz na drzewa w tle. Wszystko podskakuje w różnych kierunkach.mounter pisze:IvanM, ale z pierwszego filmu widać co z takiego sprzętu można osiągnąć
To jest do przełknięcia tylko w takim klipie, ale normalnym w języku filmowym nie do przyjęcia. Dobry operator ze steadicamem byłby tutaj o wiele płynniejszy.
A co do trzymania wysokości - na filmie z Astonem na 0:12 widać chłopa jak z tym spaceruje. I natura ludzkiego chodzenia powoduje, że cały sprzęt idzie w górę i w dól. Zamiast ruchu po linii opisuje jakąś sinusoidę. To będzie dotyczyło oczywiście także steadicamu - w którym jednak z racji masy oraz podparcia na ramieniu z przegubami noszonym na kamizelce łatwiej efekt wyeliminować. To jedno z podstawowych ćwiczeń przy nauce pracy ze steadi.
Tez mówienie o rewolucyjności użycia takiego gimbala jest dosyć trudne.
MK-V jakieś od jakichś 6 lat sprzedaje system samopoziomującego i sterowanego gimbala na steadicamie a to dopiero daje spektakularne efekty:
IvanM, dzięki za porównanie do w pełni profesjonalnych rozwiązań. Powoduje to mocny uśmiech u mnie!
W dużym skrócie - to tylko test i zabawa urządzeniem, możliwościami. Testy są na tyle obiecujące na tym etapie że wiem, że zrobimy wersję z:
- trzema osiami;
- usuwaniem wibracji na zawieszeniu;
- specyficznym sterowaniem całością (jednoosobowe, jak i dwuosobowe).
W każdym razie pozytywne komentarze po publikacji filmu bardzo pozytywnie mnie podkręca do dalszej pracy nad tym projektem. Z tego co wiem Condora także.
W dużym skrócie - to tylko test i zabawa urządzeniem, możliwościami. Testy są na tyle obiecujące na tym etapie że wiem, że zrobimy wersję z:
- trzema osiami;
- usuwaniem wibracji na zawieszeniu;
- specyficznym sterowaniem całością (jednoosobowe, jak i dwuosobowe).
W każdym razie pozytywne komentarze po publikacji filmu bardzo pozytywnie mnie podkręca do dalszej pracy nad tym projektem. Z tego co wiem Condora także.
Się lata, się testuje, się mądrzy!
I jak najbardziej do tego cie także zachęcam. Mam bardzo dużo sympatii jak do twojego projektu, tak do wszystkich, którzy coś próbują, gdybają, kombinują i tworzą. Bo tak powstał także steadicam Garret Browna.vintersky pisze:W każdym razie pozytywne komentarze po publikacji filmu bardzo pozytywnie mnie podkręca do dalszej pracy nad tym projektem.