Stary temat, czas na archeologie.
Wczesną wiosną tego roku stałem się posiadaczem małego systemu fotowoltaicznego. Składa się on z sześciu paneli, każdy o mocy 245W co razem daje 1470W. Panele połączone są szeregowo(6*30,5V=183V, prąd 8,03A), zasilają grzałkę o mocy 2000W. Takie połączenie(przy pełnym nasłonecznieniu) daję mi zaledwie 65% mocy maksymalnej. Tak to wygląda na wykresie.
A powinno w bezchmurny dzień wyglądać tak:
Wykres przy zmiennym nasłonecznieniu wygląda tak:
Powinien wyglądać tak:
W jaki sposób sterownik obciąża panele aby wyciągnąć z nich jak najwyższą moc? Przy minimalnym nasłonecznieniu napięcie uzyskuje maksymalną wartość, ze wzrostem nasłonecznienia rośnie prąd a napięcie pozostaje na stałym poziomie. W jaki spsób jest to realizowane?