profesor pisze:......
Jak lecę pod wiatr z kierunku 45st muszę non stop walczyć z SK aby utrzymać kierunek - dlatego myślę że jest to obowiązkowy element AP i znajomi z "lotniska" mają takie same zdanie.....
Hmmmmmm... no chyba nie. Nie ma czegoś takiego jak lot 45° pod wiatr dla obserwatora
w samolocie. Samolot wzgledem powietrza zachowuje się zawsze tak samo
bez względu na to czy wiatr jest z dziobu czy z boku czy od ogona. Tylko dla obserwatora na ziemii może to wyglądać inaczej bo obserwuje ruch wzgledem ziemii. Jeśli SW jest niestabilny kursowo to jest niestabilny na każdym kursie wzgledem wiatru. Czy lecisz prosto pod wiatr czy z wiatrem samolot ma tą samą prędkość względem powietrza. Wiatr tak od 30-50m nad gruntem wieje dość równo i porywistość jest minimalna (chyba, że w pobliżu przeszkód terenowych). Szkwały i inne podobne trochę trwają i to nie są sekundowe wahnięcia a raczej kilkunastosekundowe "zmiany prędkości".
Oczywiście las, drzewa, wał, droga powodują zawirowania odbierane jako "turbulencje" i te mogą mieć wpływ na "rzucanie" samolotem ale to też na każdym kursie względem wiatru będzie podobnie.
Mój "piankoogonowy" Skywalker zakończył żywot na drzewie ze dwa lata temu - wymieniłem na SW 2013 i jest dużo lepiej. Też miałem ogon wzmacniany prętami a ciężki statecznik poziomy i tak chciał odpaść przy starcie - w końcu gałąź mu pomogła
Nie wiem ale;
- pomyśl o zrobieniu "zastrzałów" - podpórek pomiędzy statecznikiem poziomym i pionowym. Ten "pływający" ogon bardzo dużo "wnosi" od siebie i nawet drobne turbulencje skutkują dziwnymi "manewrami" w powietrzu.
- sprawdź geometrię modelu - może skrzydło przekoszone, zwichrowane albo cos podobnego - nawet bez steru kierunku model powinien lecieć w miarę prosto. Jak nie leci to coś mu w tym "pomaga".
EDIT: powyższe nie zmienia faktu, że stabilizacja na SK by się przydała.