Jagoda pisze:Zdejmij izolację (tworzywo i lakier) na 1 cm i z pominięciem Twoich "lutów", i sprawdź czy pomiar na tym cm wykaże te "zero".
Dokladnie tak wlasnie robilem bo mi te wyniki w ogole nie pasowaly.Jestem pewien, ze kazdy pomiar ktory zrobilem wykonalem prawidlowo.Zdaje sobie sprawe, ze solidne oczyszczenie jest priorytetowe jezeli chodzi o pomiar czy solidne uzyskanie polaczenia.Przyczyna okazuje sie jednak byc w silnikach ktore sam mechanicznie uszkodzilem...
Mysle, ze za pierwszym razem jak to zlutowalem bylo by wszystko ok bo ja to zrobilem naprawde solidnie-oskrobane pedantycznie wrecz koncowki(skontrolowane niejednokrotnie miernikiem),wymoczone w acetonie,dobrze skrecone ze soba,zlutowane,termoskurcz.
W ogole nie oceniajcie mojej roboty po tym co widzicie na fotach- bo to bylo juz po paru aktach desperacji gdzie ja juz praktycznie podjalem decyzje kupna nowych silnikow z calymi przewodami-poprostu na zasadzie juz eksperymentu nie majac nic wiecej do stracenia wykonalem cos na co sam nie moge patrzec(ale przewodzenie z reka na sercu tam jest jak nalezy).
Dzisiaj rano mi sie dopiero przypomnial pewien epizod ktory wyjasnia fenomen jakim jest"zbieg okolicznosci",ze 4 silniki nagle sa zepsute.
Do rzeczy:
Jak skladalem juz drona po zlutowaniu i zaizolowaniu przykrecilem silniki(po 3 sruby na silnik) no i tu dojebalem.
Chwile potem sie zorientowalem, ze powinienem je wkrecic po przylaczeniu dolnej czesci obudowy drona tak zeby sruby tez ja obejmowaly.
Wykrecilem,zalozylem dolna czesc obudowy i zakrecilem srubami trzymajacymi silniki oraz srubami sklecajacymi obie czesci obudowy.Zapomnialem o epizodzie,zlozylem drona na gotowo,odpalam-ESC error na czterech silnikach.Automatycznie pojawili mi sie przed oczami ci wszyscy ludzie co po tych cieciach przewodow pisali pod tym filmikiem o problemach z ESC..
Poprostu bez podkladki jaka byla by dolna obudowa obudowy sruby weszly wystarczajaco gleboko by uszkodzic miedziane uzwojenie.Powinienem wyczuc opor?Mam porzadny zestaw imbusow gdzie kazdy imbus ma masywna rekojesc w ksztalcie"T" i oporu praktycznie nie bylo czuc(moze przy koncu byl porownywalny do tego jak to ma miejsce w przypadku kontrowania).To co juz potem sie dzialo bylo wynikiem swiadomosci, ze to znany problem z ESC error po cieciach przewodow..poprostu nie rozwazalem zadnych innych opcji.Sorry za zawrocenie dupy- okazaliscie sie bardzo pomocni-wasze podejrzenia o to,ze zle mierze albo zle odczytuje byly biorac pod uwage wiedza jaka dyponowaliscie jak najbardziej uzasadnione(bo przeciez cos musialo byc !)Silniki kupilem,zaplacilem pay pall i jutro wyjda z Anglii.Mysle, ze pod koniec tyg bede je mial.Po ludzku jak nalezy wlutuje do plyt i nie bede musial patrzec na te dzielo szatana ktore powstalo.
PS. wie ktos jaka zywotnosc maja silniki w P4 ? Moje mialy okolo 50h - tyle pocieszajacego, ze troche zdazyly posluzyc bo zawsze to inaczej niz zniszczyc calkiem nowe sztuki :p