Jeden z moich pakietów LiPo Zippy Flightmax 3s 5000mAh padł ofiarą przyciągania ziemskiego i zamiast ładnie wylądować zaliczył kreta razem z moim quadem.
Spadał zacnie ;) ale nie o tym. Trochę się zdefasonował i ... oderwał się jeden z przewodów balansera oraz co gorsze oderwał się przewód prądowy.
O ile z przylutowaniem przewodu balansera nie było najmniejszych problemów to z tym drugim już nie jest tak prosto.
Otóż z poszczególnych cel wychodzą sobie blaszki prądowe które są aluminiowe. W związku z tym, że aluminium nie da się lutować (przynajmniej ja nie potrafię) to do tychże blaszek w sposób mechaniczny przytwierdzone są cienkie blaszki metalowe które już dają się lutować.
Mój problem polegał na tym, że te dwie blaszki zostały rozerwane.
Postanowiłem zreanimować ten pakiet bo zrobił raptem kilka lotów więc szkoda go wysłać do rzeczy "ważnych".
Przy pomocy dremelka i wiertła 2mm zrobiłem w blaszce alu wystającej z celi dwa otworki. Takie same otworki zrobiłem w oderwanej blaszce metalowej. Skręciłem obie blaszki wkładając je między dwa kawałki płytek z laminatu. Blaszki zostały wcześniej odpowiednio oczyszczone.
Całość skręciłem przy pomocy dwóch wkrętów M1,6.
Efekt widać na zdjęciu poniżej:
Ostatecznie całość została odpowiednio zaizolowana i czeka na termokurczkę.
No i właśnie ... operacja się udała a pacjent ... na razie bez żadnego problemu przeżył ładowanie prądem 4A.
Wszystkie cele żywe - 4,2V na każdej.
Zobaczymy jak się będzie sprawował w boju. Czy moja proteza wytrzyma odpowiednio duży prąd podczas latania.
