Przed zapoznaniem z forum, odwiedź sklep spożywczy,

Tu można uprawiać dyskutanctwo ;-)

Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy

wjacek
Posty: 418
Rejestracja: niedziela 26 gru 2010, 14:36
Lokalizacja: okolice Poznania

Post autor: wjacek »

lukisek pisze:Trzeba uwazac jak sie da wiecej procentow to sie robi niebezpiecznie i lepiej przedtem wlozyc pizame zeby nie bylo niespodzianki. ;-)
To tylko uwaga dla angoli rozumiem ? ;o)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
jacekV
Posty: 2246
Rejestracja: czwartek 30 maja 2013, 18:06
Lokalizacja: Jasienica

Post autor: jacekV »

Kurczaki, ale mi ulżyło !!!

W tym nieszczęściu :mrgreen: nie jestem sam...

No to co że wieczorkiem przy biurku gruchnę sobie "malucha" przecież jak widać to nic złego :mrgreen:
pozdrawiam, Jacek
__________________
Sprzęt był sprawny. Użytkownik nie.
W Hangarze; Hujsban FPV, KRAB 250, Qamikaze X4, OctoCongoCopter X8, Kadłubek, Raptor,
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

Jacek, to może oprócz stowarzyszenia to jakiś klub AA założysz. Wielu obecnym tu chyba by się przydał :lol: Ja to bym chyba musiał ze 4 członkostwa wykupić :mrgreen:
Pzdr. -----MIŚ-----
wjacek
Posty: 418
Rejestracja: niedziela 26 gru 2010, 14:36
Lokalizacja: okolice Poznania

Post autor: wjacek »

Nie bardzo kumam po angielskiemu AA to skrót od Any Alcohol ?
Pozdrawiam,
Jacek
wjacek
Posty: 418
Rejestracja: niedziela 26 gru 2010, 14:36
Lokalizacja: okolice Poznania

Post autor: wjacek »

Mateusz pisze:Jak dobrze pamiętam, Rurek przywiózł do Wojsławic cosik takiego różowego/czerwonego, w każdym bądź razie, pyszne było :D

Rurku do tablicy!
To nie Rurek tylko Artu i nie pyszne tylko paskudnie zdradliwe było, od tego wszystko co najgorsze się zaczęło... ;o)
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Ładziak
Posty: 1236
Rejestracja: czwartek 16 cze 2011, 00:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ładziak »

wjacek, dlaczego po angielsku? To nie American Airlines. Ale google Ci podpowiedzą ;-)
miś, nie tacy znowu anonimowi. Trochę się w końcu tu znamy :-D


EDIT: o, po angielsku AA też może oznaczać to samo. Nie znałem angielskiego z tej strony ;-)
Ostatnio zmieniony czwartek 20 lis 2014, 23:22 przez Ładziak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mateusz
Posty: 2324
Rejestracja: niedziela 21 mar 2010, 02:17
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: Mateusz »

Anonimowy Abstynent :mrgreen:
Trutututu nici z drutu.
Awatar użytkownika
miś
Posty: 9242
Rejestracja: niedziela 07 lut 2010, 15:24
Lokalizacja: Bytom

Post autor: miś »

Mateusz pisze:Anonimowy Abstynent :mrgreen:
Taaaa. Zdrówko :!: :-D
Pzdr. -----MIŚ-----
wjacek
Posty: 418
Rejestracja: niedziela 26 gru 2010, 14:36
Lokalizacja: okolice Poznania

Post autor: wjacek »

Mateusz, każdy sobie tłumaczy jak mu wygodniej ...
alcoholics anonymous to chyba dosłownie ...
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Kowal
Posty: 4541
Rejestracja: poniedziałek 27 sty 2014, 21:15
Lokalizacja: Winnica k/Pułtuska

Post autor: Kowal »

wjacek pisze:
Mateusz pisze:Jak dobrze pamiętam, Rurek przywiózł do Wojsławic cosik takiego różowego/czerwonego, w każdym bądź razie, pyszne było :D

Rurku do tablicy!
To nie Rurek tylko Artu i nie pyszne tylko paskudnie zdradliwe było, od tego wszystko co najgorsze się zaczęło... ;o)
Oj tam, oj tam :mrgreen: To był napój w promieniach księżyca czyniony, z niewielkim dodatkiem żurawiny o rosie zbieranej :-D
Pozdrawiam, Artur
Lepiej wejść komuś w drogę, niż w tyłek...
Awatar użytkownika
Chestnut
Posty: 336
Rejestracja: czwartek 22 sie 2013, 20:28
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Chestnut »

po polsku i po angielsku znaczy to samo, i tylko brzmi podobnie:
znany materiał modelarski, zwłaszcza wśród budujących wielowirnikowce!
Anodyzowane Aluminium! (Anodized Aluminium)

Wersja modelarska:

"Rozpuszczalnik do zmartwień" był już w zamrażalniku, (zgodnie z zaleceniem producenta)
więc zaniedbujemy lód, który może osłabić działanie rozpuszczalnika.
do procesu używamy rytualnego klucza do śmigieł, zwanego "szklaną pięćdziesiątką", (opcjonalnie klucz "100", w zależności jak dużego "śmigła" chcemy)
zalewamy szklaną pięćdziesiątkę / setkę rozpuszczalnikiem, następnie przystawiamy do otworu wlewowego Modelarza, wychylając zgodnie z instrukcją obsługi klucza
(gdzieś na forum jest wątek o tym)
po kilku- kilkunastu obrotach klucza powinniśmy być zadowoleni z efektów.
ilość potrzebnych obrotów zależy od klucza jakiego użyjemy, marki rozpuszczalnika,
ale także od masy gotowego do lotu Modelarza."
Mój największy lęk to sytuacja w której ja umieram, a Żona sprzedaje moje "zabawki" za tyle, za ile jej powiedziałem że je kupiłem...
artak
Posty: 182
Rejestracja: środa 08 paź 2014, 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: artak »

A rękopisów to nie łaska Panowie? Bimberek z własnej aparatury, czy winko z tegorocznych winogron, zaprawione z malinkami i aronią przykładowo? Trzeba wspierać rodzimych sadowników :)
Ostatnio moja żona zrobiła ciekawą porterówkę, znajomy notorycznie pędzi cytrynówkę, a teściu pali kuchenkę przy destylowaniu jałowcówki xD Tak więc ... gdzie mnie z tymi kapitalistycznymi badziewiami tutaj. Tradycję trzeba pielęgnować, a nie DżimBimy, czy inne Jasie Wędrowniczki :)

A tak na serio, to wiskaczowy przepis chyba sobie dzisiaj spróbuję :) Muszę się tylko żony podpytać czy miód jest (bo jakiegoś Jacka chyba w domu jeszcze mam :D)
Awatar użytkownika
markac
Posty: 1506
Rejestracja: poniedziałek 27 gru 2010, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: markac »

Lee pisze:Potwierdzam, z tym że ja preferuję walker'a - red label'a, no i daję mniej coli :-P
Młodyś, to i zapewne cienka kieszeń zmusza Cię do picia tych ścieków :-P
Red Labela to się akurat nie da pić bez rozcieńczaczy "smaku".

Dobra Whisky to się zaczyna od 100zł za 0.7L, a tam to już raczej nic się nie dolewa, bo szkoda trunku.
Weźmy taki Black Label czy Green Label za kilka stów :mrgreen:

Pierwszą przygodę z Whisky miałem z Grantsem i prawie ją zakończyłem (marka pewnie nie miała takiego znaczenia).
Doświadczenie oczywiście prawie zerowe, bo w życiu wypiłem może 2L tego trunku, więc wszystkiego nie spróbowałem.

Piłem też Brandy i inne tego typu. Niestety przy takich małych ilościach i takich odstępach czasowych nie jestem w stanie nic polecić, bo po prosu nie pamięta się tego smaku :-)

Ale lepiej wypić coś mniej i dobrego, niż lać w siebie byle co.
Lee
Posty: 1828
Rejestracja: niedziela 23 paź 2011, 22:02
Lokalizacja: UK

Post autor: Lee »

markac, 100% racji :D
Awatar użytkownika
Chestnut
Posty: 336
Rejestracja: czwartek 22 sie 2013, 20:28
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Chestnut »

Panowie, to fakt, ktoś kiedyś mi życzył na imieniny, załączając J.W. black label'a:
"..i żebyś zarabiał tak, żeby ten trunek pił tylko w niebieskiej etykiecie!"

..ale co może biedny modelarz- pieniążki poszły, na ESC, silniki, itd, więc tania whisky ewentualnie doprawiona miodkiem, jak komuś na smaku zależy :P
Mój największy lęk to sytuacja w której ja umieram, a Żona sprzedaje moje "zabawki" za tyle, za ile jej powiedziałem że je kupiłem...
ODPOWIEDZ