Spaliłbym chałupę
Moderatorzy: moderatorzy2014, moderatorzy
Spaliłbym chałupę
Sześcioletni lipol przy ładowaniu zapalił się i dosłownie jak bym minutę później zauważył pożaru już nie dałbym rady ugasić
Te woreczki mozna sobie wsadzic w d... :)
Osobiscie laduje lipo w takim garnku do gotowania mleka ma jak by podwojne dno i dluga raczke, wiec w razie czego jest za co zlapac i biec pod prysznic...
Jak widze takie zdjecia to coraz bardzej mysle czy nie zaczac ladowac aku w metalowej skrzynce elektrycznej nadtynkowej z zameczkiem. Szczelna to ona na dzwiczkach nie jest ale plomienie buchac na zewnatrz nie beda. Chyba od dzis tak zaczne robic... i Skladowac w tej samej skrzynce...
Osobiscie laduje lipo w takim garnku do gotowania mleka ma jak by podwojne dno i dluga raczke, wiec w razie czego jest za co zlapac i biec pod prysznic...
Jak widze takie zdjecia to coraz bardzej mysle czy nie zaczac ladowac aku w metalowej skrzynce elektrycznej nadtynkowej z zameczkiem. Szczelna to ona na dzwiczkach nie jest ale plomienie buchac na zewnatrz nie beda. Chyba od dzis tak zaczne robic... i Skladowac w tej samej skrzynce...
Jesli cos dziala, to lepiej nie ruszac :)
ładowarki nie sprawdzałem bo jeszcze ochłonąć nie mogę...płomienie miałem z 5 razy większe niż tu na filmie powyżejGmeracz pisze:Idź teraz po kupon Totka Po obrażeniach galanterii na stole to wygląda na ostry pożar
Miałeś faktycznie cholerne szczęście. A jak ładowarka?
Co do ładowania w garnku to też nie wiem... w panice złapałem za kabel od lipola żeby wynieść, rozwarstwił mi się i polowe spadło na podłogę i w panelu podłogowym wypaliło dziurę nieodwracalnie chodź leżał tam tylko kilkanaście sekund ... także garnek trzeba byłoby postawić na jakieś cegle ...
Nigdy w życiu nie gasić wodą. Lit reaguje z wodą i jeszcze lepiej się jara. Wiem, bo miałem takową nieprzyjemność, złapałem lipola za kable i wywaliłem na balkon, palił się tak sobie, ale jak chlusnąłem wodą to zamiast zgasnąć to płomień był jeszcze większy.
Najlepiej jest odciąć dopływ powietrza i wystawić na zewnątrz niech się sam dopali.
A worek zawsze daje czas na odłączenie gada i wywalenie w bezpieczne miejsce. Dymu i smrodu jest na tyle że trudno to przeoczyć, no chyba że ktoś ładuje i wychodzi z domu, to może już nie mieć gdzie wrócić.
Najlepiej jest odciąć dopływ powietrza i wystawić na zewnątrz niech się sam dopali.
A worek zawsze daje czas na odłączenie gada i wywalenie w bezpieczne miejsce. Dymu i smrodu jest na tyle że trudno to przeoczyć, no chyba że ktoś ładuje i wychodzi z domu, to może już nie mieć gdzie wrócić.
Pzdr. -----MIŚ-----
Tradycyjnie, raz na kwartał omawiamy temat zabezpieczenia się przed pożarem...
I tradycyjnie przypomnę dwie metody...
1) duża doniczka gliniana i do niej gliniana podstawka.
2) metalowa kasetka: http://allegro.pl/kasetka-na-pieniadze- ... 05676.html
I przypomnę aby nie było polemiki - poprzednim razem ten temat był omówiony z pogłębioną analizą i testami kasetki metalowej. Jest git. Lipol w kasetce po prostu albo się tli albo zagasa z braku tlenu.
Od dwóch lat wszystkie LipoLe trzymam i ładuje albo w kasetce albo w metalowym zlewozmywaku i wstawionej tam doniczce.
I tradycyjnie przypomnę dwie metody...
1) duża doniczka gliniana i do niej gliniana podstawka.
2) metalowa kasetka: http://allegro.pl/kasetka-na-pieniadze- ... 05676.html
I przypomnę aby nie było polemiki - poprzednim razem ten temat był omówiony z pogłębioną analizą i testami kasetki metalowej. Jest git. Lipol w kasetce po prostu albo się tli albo zagasa z braku tlenu.
Od dwóch lat wszystkie LipoLe trzymam i ładuje albo w kasetce albo w metalowym zlewozmywaku i wstawionej tam doniczce.
infekcja FPV postępuje w zastraszającym tempie...
O kur...a!!! No i to jest takie coś co mi z tyłu głowy siedzi już od jakiegoś czasu. W domu żona, dzieci, pies, trochę gratów i... ze 25 szt. LiPo. Taka tykająca bomba. Ja, wiem, że to się zdarza niezmiernie rzadko, ale jednak...
Rayford, summa summarum to dobrze, że tylko tak się skończyło, choć absolutnie nie zazdroszczę i szczerze współczuję.
Rayford, summa summarum to dobrze, że tylko tak się skończyło, choć absolutnie nie zazdroszczę i szczerze współczuję.