krall pisze:Ale najważniejszy jest zdrowy rozsądek.
Pozwól, że trochę - choć nie całkowicie zaprzeczę. Zdrowy rozsądek bowiem sytuacje analizuje na poziomie posiadanej wiedzy. Jeżeli wiedzy brak - to zdrowy rozsądek z braku informacji nie wiele może zadziałać.
Na innym forum jakiś bohater temat wyśmiewa twierdząc, że na nożach nie ma instrukcji, nie potrzeba do nich egzaminu ani zakazów a są przecież też niebezpieczne. I ma rację - choć unika mu sedno problemu. Na temat noża ma bowiem sporą wiedzę, na temat drona nie.
Nie da do ręki ostrego noża swojemu półtorarocznemu dziecku - bo to wiedzę na temat ran ciętych jeszcze nie nabyło i się (lub mamusie) skaleczy.
Taki niemodelarz kupujący sobie drona niestety w danej materii też wiedzy nie ma. Nie ma pojęcia o tym jak to działa - wiec nie zna granic. Nie wie, że RC radio ma ograniczony zasięg, że nie jest oporne na zakłócenia, że regulator silnika może się spalić, że elektronika może zwariować itd. itd. itd. Nie umie latać a też nie ma jak się nauczyć - bo leci za niego autopilot z GPSem, manometrem i kompasem.
Jest jak małe dziecko, które jeszcze nigdy nie skaleczyło się nożem - wiec nie jest świadom zagrożeń i jego "zdrowy rozsądek" pozwala mu na więcej.
Zatem najpierw musi tu być odpowiednia wiedza.
Oczywiście, że wspominany dramat telewizyjny niema wpływu na tych, co świadomie rozrabiają. Ale nieświadomym pozwolił nabyć odrobinę wiedzy a to na pewno jest na plus.
Przed tym otrzymywałem zapytania typu "Czy może pan jutro dronem zrobić nam zdjęcia na Krakowskim rynku?"
A teraz - pytają mnie: "Proszę nam powiedzieć, czy loty nad naszą fabryka musimy gdzieś zgłosić na lotnisku i ile trwa taka procedura wydawania odpowiednich zezwoleń?"
Więc coś w świadomości ludzi chyba ruszyło.