Bardzo prosto. Mam przecież stałą łączność z operatorem, który naprowadza mnie dokładnie nad drogę i patrzy co się dzieje pod kopterem. Patrząc w niebo praktycznie nigdy nie jestem w stanie obserwować co dzieje się pod spodem i muszę polegać na zapodanych od niego informacjach.waldorf pisze: jak mogłeś widzieć czy pod kopterem nie ma ludzi stojąc w miejscu gdzie zaznaczyłem trochę obok swojego samochodu podczas gdy parking zasłaniał Ci budynek ?
Dyskutuje, ale to nie oznacza, że nie podchodzę do siebie krytycznie. Napisałem wcześniej, że znalazło by się w moich ujęciach na pewno dużo lepszych przykładów na latanie, które przy nowych przepisach nie było by legalne. Nie twierdze też, że nigdy nie przeleciałem nad lub w pobliżu przypadkowego przechodnia a nie twierdze też, że ryzyko udaje mi się eliminować do zera. Ale zaczełem latać z takim kopterem w momencie kiedy pojawił się z tym sprzętem słynny Flip Of Death i przyznaje, że mi wtedy tylek ściskało i bardzo mnie wyczuliło na temat.
W filmiku z Gdańska nie widzę najmniejszego zastanowienia się pilota nad problem bezpieczeństwa.
Odpowiedz mi więc proszę ty także na konkretne pytanie. Czy ty - jako obeznany z tematem uważasz, że oba dwa filmy przedstawiają identyczny stopień zagrożenia?