Przed startem czekałem z 5min żeby się GPS uspokoił i baro, w międzyczasie FIX złapał po niecałej minucie.
Po 2-3min. był gotowy do uzbrojenia (pewnie hdop spadło na wymaganą wartość).
Latałem sobie po boisku, poszedłem w górę i w bok, ale dotarłem do GeoFence:
- odpalił się RTL, kopter poszedł do góry (15m ustawione), zatrzymał się,
- ruszył w kierunku startu i w locie obrócił pyszczek w kierunku miejsca lądowania (super to wyglądało, mam ustawione WP_YAW_BEHAVIOR=3),
- doleciał nad miejsce startu, obrócił pyszczek w takim kierunku w jakim był ustawiony podczas uzbrajania,
- no i nagle silniki prawie zamilkły i zaczął spadać, w panice na apce (chyba) przełączyłem na stabilize i gaz na maksa, ale tak czy tak spadł chociaż (chyba) trochę wyhamował.
Mam wrażenie że dupę uratowały mi nogi dedykowane do ramy FK450, odbił się od nich jak na sprężynce, nic mu się nie stało.
Całość jest w logu nr 1.
Czy lądowanie automatyczne jest podzielone na 2 etapy?
Później latałem jeszcze raz i uruchomiłem ręcznie RTL, to kopter znów ładnie wrócił, zawisł nad miejscem lądowania i wisiał tam jakieś 15 sekund i nic więc się wystraszyłem, że będę mieć kolejną niespodziankę, więc go posadziłem na ziemię (log nr 2).
Możecie mi pomóc dotrzeć do źródła tych dwóch problemów?
Nie mam takiego doświadczenia w czytaniu logów, a chętnie się tego nauczę na tym przykładzie.
Poniżej linki do logów:
1. Upadek
2. Niechęć do lądowania